Pierwszego grudnia 2017 roku zostały rozlosowane grupy Mistrzostw Świata w Rosji. Wiadomo już, że w pierwszym meczu 19 czerwca Polacy zmierzą się z Senegalem na stadionie Otkrytije Arena w Moskwie (stadion Spartaka).
Pięć dni później w Kazaniu zmierzymy się z reprezentacją Kolumbii. Natomiast ostatnim meczem grupowym Biało-Czerwonych będzie spotkanie z Japonią, które odbędzie się na Wołgograd Arena w Wołgogradzie.
Jak określić naszą grupę (grupa „H” przyp. Red.)? No właśnie - nie wiadomo. Jeśli spojrzymy na ranking Fifa, to najgroźniejszym rywalem jest Kolumbia. Tak też powinno być w rzeczywistości, gdyż Kolumbijczycy posiadają zawodników klasy światowej, takich jak klubowy kolega Roberta Lewandowskiego — James Rodríguez, Juan Cuadrado (Juventus Turyn), Carlos Bacca (Villarreal) czy Radamel Falcao (AS Monaco).
Nieco niżej jest notowana reprezentacja Senegalu, której największą gwiazdą jest grający w Liverpoolu Sadio Mané. Mianem najłatwiejszego przeciwnika można teoretycznie określić Japonię. Najniższe, 56 miejsce w rankingu Fifa oraz najmniej znani zawodnicy.
Jednak gdy spojrzymy w przeszłość i cofniemy się do MS 2002 w Korei i Japonii, to sytuacja wyglądała podobnie. Reprezentacja pod wodzą trenera Engela w pięknym stylu przebrnęła przez kwalifikacje i zdawało się, że będziemy „czarnym koniem” rozgrywek. Grupa wydawała się idealna, Korea Płd., Stany Zjednoczone i Portugalia. Niestety już w pierwszym meczu Koreańczycy sprowadzili nas na ziemię, łatwo wygrywając 0-2. W kolejnym spotkaniu nie dała nam szans Portugalia, która wręcz zmiażdżyła Biało-Czerwonych 0-4. Na koniec został nam mecz o pietruszkę ze Stanami, który wygraliśmy 3-1, ale co z tego, skoro nie zdarzyliśmy się rozpakować, a już trzeba było wracać. Także lepiej uczyć się na błędach i nie popadać w huraoptymizm.
Chociaż z drugiej strony kadra trenera Nawałki wydaje się solidniejsza od tej Jerzego Engela. Siła naszej drużyny to przede wszystkim Robert Lewandowski, nie odbierając oczywiście talentu i zasług innym kadrowiczom. Strach jednak pomyśleć co by się stało, gdyby zabrakło naszego kapitana. Dlatego w meczach towarzyskich zaplanowanych przed mundialem powinniśmy dmuchać i chuchać na Roberta.
Znana jest także baza polskiej drużyny w Rosji. Miejscem zamieszkania Biało-Czerwonych będzie Hotel Hyatt Regency w Soczi. Wiemy także, z kim zagramy mecze towarzyskie (przygotowawcze), 23 marca z Nigerią we Wrocławiu oraz 27 marca z Koreą Południową na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Ostateczna kadra zostanie ogłoszona 5 czerwca. Następnie 8 czerwca zmierzymy się w Poznaniu z Chile, a 12 czerwca na Narodowym z Litwą. Dzień później Polacy wylatują do Soczi. Sami kadrowicze niezbyt chętnie wypowiadają się o ewentualnych sukcesach.
Realnie patrząc, na pewno nas stać na wyjście z grupy i powalczenie w ćwierćfinale. Każdy kolejny awans będzie sukcesem. Naszym najlepszym wynikiem osiągniętym w turnieju FIFA jest dwukrotne trzecie miejsce w 1974 i 1982. Na pewno nikt się nie obrazi, jeśli Lewy i spółka powtórzą ten wyczyn. Do boju Polsko!
